Dopadło mnie jakieś cholerne choróbsko.... Snuję się po chałupie jak poobijana i rozsiewam zarazki. Jeszcze kaszel i katar jakoś bym zniosła, ale mam migrenę, która trwa nieprzerwanie już 3 dzień. I jak na razie leki są na nią odporne D: Łeb mi rozsadza, oczami nie mogę ruszać za bardzo, bo też przypominają o swoim istnieniu. Mam niecałe 22 lata, a czuję się jakbym miała ze trzy razy tyle....
Na haftowanie, jak się zapewne domyślacie, nie mam najmniejszej ochoty... Udało mi się jedynie zdobyć zdjęcia oprawionego Eda.
Mam nadzieję, że przy następnym spotkaniu będzie ze mną lepiej.
Do sklikania
baj!baj!
zdrowia :*
OdpowiedzUsuńZechciałabyś wziąć udział w mojej urodzinowej wymianie? Zapraszam. Nie czekaj i dołącz :http://fashionery.blogspot.com/2011/02/propozycja-akcji-wymiany-urodzinowej.html - dobra zabawa gwarantowana. ;)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę.
Życzę Ci oczywiście zdrowia, ale chiałam Ci zadać pytanie. Czy nie myślałaś o wyhaftowaniu czegoś na poszewce na poduszkę, na przykład? A.
OdpowiedzUsuńaaa, ale super to zdjęcie wyhawtowanego Eda ;d I życze oczywiście powrotu do zdrowia, trzymaj się ! :) i zapraszam do siebie na bloga jeśli chcesz :)
OdpowiedzUsuń