piątek, 29 lipca 2011

117.

Hej!
Wpadłam do Was, żeby pochwalić się swoimi postępami haftowymi i zapowiedzieć kolejne ;D

(Smoka oczywiście od ostatniego razu nie tknęłam, czego się coraz bardziej wstydzę :\)

Zalążek tego haftu pokazywałam w poprzednim poście. Na początku wyglądał dosyć mizernie, natomiast z każdym dniem i każdą nitką, coraz bardziej okazale, aż w końcu zaczęło się wyłaniać to zwierzątko ;)




Moja siostra Magda - wyprowadziła się jakiś miesiąc temu. Najbardziej przeżyła to babcia, która jest z nami bardzo związana :) Poza tym jest strasznie opiekuńcza i zamartwiała się - jak to ta Magda tam sobie sama poradzi. Oczywiście wszyscy babcię przekonywali, że przecież nie ma 5 lat nie ma tylko 24 i sobie poradzi, poza tym była przez rok w Madrycie. W obcym kraju, tysiące kilometrów od domu. A tutaj przenosi się z Jelonek na Muranów i nagle taka tragedia. Mimo wszystko nadopiekuńczość mojej babci jest urocza. Po prostu nie potrafi dopuścić do siebie myśli, że nasza trójka (Magda - Ja - oraz najmłodszy Piotrek) jesteśmy już dorośli i niedługo wyfruniemy z domowego gniazdka.

Ja natomiast potraktowałam to jako okazję do zrobienia czegoś do nowego mieszkanka siostry :)
Pogrzebałam trochę w moich zasobach haftowych i moja głowa zaczęła pracować na wyższych obrotach. Co by pasowało, jaki kolor, jaki materiał. Nigdy jeszcze nie robiłam poduszki, ale mam nadzieję, że obdarowanej będzie się podobać ;))) Wzór pochodzi z gazetki Cross Stitcher nr 221




 Do zobaczenia następnym razem ;)  BAJ! :*

środa, 20 lipca 2011

W odpowiedzi

Atina - jak na swoją cenę, bardzo dobrze. Za cenę 3 zł nie można wiele wymagać. Szybko wysychają, nie odpryskują, ale trzeba 3 warstw do pełnego pokrycia. I trzeba uważać na buteleczki, bo mają dość szeroką szyjkę, przez co pół różowej buteleczki wylądowało na moim łóżku  D:

Ewalucja - Nie kupuję ADOSA. Mam tylko Bell, Eveline, Golden Rose, Wibo, bardzo rzadko Celię.

Susie - zdjęcie znalazłam gdzieś w internecie. Ale dzięki za zwrócenie uwagi - jest już 'trochę' nieaktualne ;)

Fashionbliss - dziękuję, to zasługa Eveline Nail Therapy. Wcześniej strasznie się łamały, rozdwajały. Już po miesiącu były nie do złamania, a na dodatek rzeczywiście paznokcie szybciej rosną! :D. Tylko przy malowaniu trzeba uważać na smugi. Według mnie świetnie nadaje się do frencza :)

Kamila - rzeczywiście, nie krzyczałam z radości na ich widok, ale potrzebowałam jakiejś mięty i oczojebnego różu ;)

Dziękuję Wam bardzo za wszystkie komentarze : )))
Dzisiaj będzie tylko i wyłącznie robótkowo :)

Smoka jeszcze nie skończyłam, ale jak widać - ma się już ku końcowi :)


Oczywiście nie byłabym sobą gdybym w międzyczasie nie dłubała czegoś innego : D 

 Dalsze postępy już wkrótce :)