piątek, 29 stycznia 2010

Coś nowego

Jak widać, postanowiłam trochę odświeżyć bloga. Było trochę kombinowania i problemów, ale jakoś doszliśmy do porozumienia. Mam nadzieję, że teraz lepiej się prezentuje :)

poniedziałek, 25 stycznia 2010

Bubblegun

Tak mi się dzisiaj nic nie chce... Powinnam robić o wiele ważniejsze rzeczy niż siedzenie przy komputerze, ale dzisiaj po prostu nie potrafię. Chyba ta pogoda i sytuacja tak mnie nastawiają. WF na uczelni się skończył i mam taki zastój. Wcześniej się trochę ruszałam, a teraz to bym tylko spała....
takie wszystko jest spowolnione....

Placebo - bubblegun


ps. nic nie brałam! ;P

niedziela, 17 stycznia 2010

Sesja

Sesja, czyli krótko mówiąc System Eliminacji Studentów Jest Aktywny...
Nauka, nauka i jeszcze raz nauka... nie mam nawet czasu pohaftować :(

ale już niedługo! Dzień 28 stycznia to oficjalnie ostatni dzień mojej męczarni! Potem jeszcze tylko raz pójdę do pracy (pracuję tylko w soboty i zwalniam się z końcem stycznia) i WOLNOŚĆ.

Czeka mnie 2 tygodnie ferii!!! :D :D :D a w tym haftowanie, czytanie, leniuchowanie, wyprawy na piwo z przyjaciółmi, imprezy, haftowanie, czytanie....itd. ^^

Ahhhh... Także moi drodzy trzymajcie kciuki za zdane egzaminy ;) i do zobaczenia wkrótce ;))))

środa, 6 stycznia 2010

Nowy Rok - Nowe Postanowienia

Pomimo tego, że postanowienia noworoczne są porzucane już po paru dniach, to i tak pomyślałam - warto stawiać sobie nowe cele, nawet jeśli ich realizacja miałaby ulec degradacji. Zatem postanowiłam:

Po pierwsze:
Uczyć się, uczyć, UCZYĆ! Systematycznie! Podobno jestem tak samo zdolna jak i leniwa, więc trzeba to w końcu wykorzystać.

Po drugie:
Będę częściej do Was zaglądać... Tzn inaczej! Zaglądam o Was codziennie, ale to Wy nie macie okazji do mnie zaglądać, bo nie chwalę się nowymi pracami. A jeśli już mowa o pracach, too....

Po trzecie:
Jeśli coś haftuję, to nie zacznę niczego innego póki jej nie skończę. Zawsze łapię dziesięć srok na raz, a potem żadnej nie skończę :(

Po czwarte:
Muszę się wreszcie się za siebie wziąć. W sensie wa...go...wym ;> zapuściłam się jeszcze bardziej przez te święta... a w lato zrzuciłam z siebie parę tych bardzo zbędnych kilogramów .__.

Po piąte:
Wyjadę do Anglii! Po prostu muszę! Moje marzenie musi, musi, musi się spełnić... London Eye <3


To trzymajcie kciuki Kochani! I do zobaczenia już wkrótce! ;)